niedziela, 10 listopada 2013

''Alice, Alice, my sweet runner.''


If you can't soar with the eagles, then don't fly with the flock
Are you still getting high?
Did you catch your own reflection, in the knife my Mother held?
Or the hell in my Father's eyes?

If you can't soar with the eagles, then don't fly with the flock.
Are you still getting by?
Was I your knight in shining armour? The apple of your eye?
Or just a step to climb?

BMTH - And The Snakes Start To Sing

Alice Isabelle Beyoung || Biały Królik || 19 || Dziewczyna

Pochodzę z przedmieść Los Angeles. Moi rodzice bardzo chcieli się dostać do tego miasta, jednak Niebiescy doskonale to uniemożliwiają. Prawie doskonale. Ja przedostałam się przez tzw. Szparę, zrobioną przez starców. Naprawdę długo ją rozkopywali. Gdyby nie oni, moja kochana rodzina, nie byłoby mnie tu. 
  Jestem Sprinterem po obojgu rodzicach. Wychowali mnie, wytrenowali, bym później mogła normalnie żyć na dachach innych miast. Nie spodziewałam się przerwy w obronnej warstwie murów. 
  Tak właściwie jestem głupia, wchodząc do miasta. Przecież tu co chwila są patrole! Na szczęście znalazłam dawny plac treningowy Czerwonych, nawet ich Norę. Cieszę się, że policja zostawiła to w spokoju. Zamieszkałam w tym ciepłym miejscu, ogrzewanym przez grube ściany.


Nazywa się Alice Isabelle Beyoung. Matka jej, a także ojciec pochodzą z Los Angeles, ona zaś urodziła się w bliżej nie określonej mieścinie na środku suchego jak pieprz pola. Ma dwóch braci i siostrę, choć cała trójka odeszła, by służyć policji.
 Przez lat trzynaście ćwiczyła - to biegała po drzewach, to walczyła wręcz z ojcem. Mimo patykowatej wręcz sylwetce, stała się doświadczona w dziedzinie, którą ma we krwi.
Kształciła się również w kradzieżach, najczęściej pieniężnych. Chociaż wiedziała, jak złe to jest, musiała zdobyć pieniądze na jedzenie czy środki higieny. Rodzice byli już schorowani, rodzeństwo wyjechało. Tylko ona została. Musiała kraść.
Najbardziej lubi skakać ponad budynkami. Możliwe, że to właśnie dlatego nazywali ją Królikiem. Ma silne nogi, przez co dobrze wykonuje dane skoki lub kopnięcia, które zwykle przydają się w walce ze stróżami prawa.
Współczuje, kocha, szanuje. Wyraża jak najwięcej dobrych uczuć, wierząc, że jednak uda się zmienić świat, sprawić, że będzie lepszy i weselszy. Tym samym wykazuje naiwność, choć nierzadko jest podejrzliwa. Jakże wybuchową potrafi być, zwłaszcza mając kłopoty. Stara się jednak jak może, chce zatrzymać przy sobie ludzi.

  Ostatnio spotkałam się z Camille. Mówiła, że powinnam dołączyć do Niebieskich. Że tam jest lepiej, że ich Siedziba zapewnia dogodne warunki, że będę miała spokój. Ale ja nie zostawię swego przeznaczenia. Tata uczył mnie, parę razy prawie umarł, chroniąc mnie. I mam wszystko rzucić dla cholernych policjantów, bo ona tak mówi! 
  Wściekłam się na nią, choć nigdy właściwie tego nie robiłam. Wiem, powinnam była uciec, albo przynajmniej spokojnie odmówić, ale nie potrafiłam powstrzymać pięści. Pewnie Niebiescy nieźle się wkurzyli, widząc swoje kochane pisklę z krwią na twarzy. Powinnam przeprosić. 
  Kiedyś zobaczą, że Sprinterzy mają prawo do dachów. Udowodnię im to, ja i ci, którzy również przedostali się przez szczeliny. 



Uczyła się w niewielkim liceum, nie poszła na studia. Właściwie większości nauczyła ją mama-nauczycielka. Wyrosła na porządną dziewczynę, potrafiącą trzymać się zasad czy wskazówek. Ma swoje wady, a jakże. Jak każdy normalny człowiek.
Ale kto mówi, że jest normalna.
Umiejętności:
  • Kradzież
  • Rekrutacja i trening nowych
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Kontakt poprzez 
Gg - 5520578
Gmail - aliceisabellewhiterabbit@gmail.com
Zastrzegam sobie prawo do deformacji Karty bądź jej usunięcia. Wszelkie wątki mile widziane.

Death is just a continuation of life.

Luke Luverton

21 lat

San Diego

Były informatyk

Urodzony w Los Angeles , z którego krótko mówiąc go wyrzucono, jego jak i jego rodzinę, a może bardziej pozostałości po tym co zostało z rodziny. Sprinterem jest po ojcu, to jego geny podarowały mu takie umiejętności.
Dla jednych do dar dla innych przekleństwo. Jego rodzicielka, zarówno jak i ojciec zmarli gdy miał 15 lat i od tamtej pory wychowywał go wujek George, który tak właściwie stał się jego pracodawcą, dzięki niemu chłopak zyskał wykształcenie i dobrą edukacje, jak przystało na rodzinę Luverton

Jego umjetnosci nie sa raczej zbyt zaskakujace, szybko biega wysoko skacze tak jak kazdy inny sprinter. Jednak dzieki swojej smykalce do elektroniki, swietnie posluguje sie wszelkiego rodzaju komputerami, laptopami, komórkami I innymi bezdetami które ostatnio wynaleziono, albo ulepszono. Specjalizowal sie w koncu w elektronice juz od najmlodszych lat.

Co ma być to będzie..

Luke jest właśnie jedną z takich osób, których mottem są po prostu słowa co ma być to będzie. Stracił już tak wiele, że gorzej być nie może, dlatego, stara się nie przywiązywać do nikogo, niczego, bo wie, że strata boli, tak bardzo, że potrafi to wyniszczać od środka.  Dlatego też separował się od paru dobrych lat, żyjąc w świecie techniki i może od czasu do czasu wychodząc na dwór po to by trenować to czego nauczył go ojciec, był dla niego wielkim wzorem i tracąc go stracił cząstkę siebie. Czasami bywa zbyt szorstki, ale to zdarza się każdemu, jest też nietaktowny i mówi prosto z mostu. Nie zawsze tak się zachowuje, ale czasami tak trzeba. Stara się na swój sposób być ludzki, tak jak wszyscy, chociaż nigdy nie będzie jak wszyscy, bo nie ma takiego wzoru, by stać się wszystkimi na raz, niestety ludzie to nie maszyny, ranią, odbierają ważne dla ciebie rzeczy, ale też dają szczęście, kochają. Czasami łatwiej jest mu spędzać czas przy maszynach, niż przy ludziach. Świat jest okrutny, a będąc sprinterem miał łatwiej w ucieczce, bo zawsze chciał uciekać, od całego świata, czego nie da się zrobić. Dlatego czasami wydaje się być zamknięty w sobie. Szanuje jednak ludzi, czego by nie zrobili. Jednak maszyny są bezpieczniejsze niż ludzie, i nawet gdy się zepsują można zastąpić czymś innym lub naprawić i znów będzie pięknie ,   z ludźmi tak nie można, oni czasami się psują i nie można ich niestety w żaden sposób naprawić, a gdy odchodzą niestety nie ma drugiej takiej osoby by zastąpić jakiegoś człowieka. Ale i takie problemy bywają. Trzeba sobie radzić. Szybko musiał dojrzeć, szybciej niż by chciał, ale nie jest źle , czasami też potrafi być zabawny mimo swojego charakteru.
-------------------------------------------------------------------------------------
Nie jest to dopracowane KP także może się jeszcze z czasem zmienić.